„Krótka historia wielkich umysłów”, czyli matematyka dla walecznego serca

krotka.historiaJest taka kategoria – książki dla odważnych. Ostatnio natrafiłam na jedną z nich. Przeczytałam.

„Krótka historia wielkich umysłów” to rzecz o matematyce. Jej autor, znany z bestsellerów Ian Stewart postawił sobie ambitne zadanie – przedstawić w jednym tomie dwudziestu pięciu największych matematyków oraz rozwój dziedziny jako takiej. A ponieważ bardzo wierzy w swoich czytelników, złamał złotą zasadę pozycji popularnonaukowych i zawarł w utworze sporo wzorów innych niż e=mc2.

Strach się bać? Trochę tak. Stewart miał dla każdego z bohaterów raptem kilkanaście stron, na których postanowił zmieścić zarówno informacje biograficzne, jak i przybliżone opisy pracy naukowej. No i tu kryje się szkopuł, ponieważ nie da się przedstawić dokonań geniuszy pokroju Gaussa, Fouriera, Riemanna czy Cantora krótko, a jednocześnie w zrozumiały sposób. Matematyka ma to do siebie, że przyrasta, gdzie jeden z matematyków kończy pracę, tam podejmują ją następni. W rezultacie mniej więcej od połowy XIX wieku odkrycia matematyczne są już bardzo skomplikowane, a najbardziej przyjazne omówienia tych z XX wieku to ultrahard s-f. Efekt jest taki, że spore części dzieła Stewarta mogą okazać się niejasne.

Gdybym była świeżo po liceum lub choćby po uni wersyteckim kursie matematyki, „Krótka historia…” byłaby pewnie bardziej strawna. Ponieważ jednak od dawna nie miałam do czynienia z całkami czy różniczkami, pozostało mi smucić się, że książka Stewarta może umocnić szkodliwy stereotyp matematyki jako katowni umysłów. Pewnych tematów nie ma sensu upychać w formułę „Krótkiej historii”, ponieważ zwyczajnie się w niej nie mieszczą (nie mówiąc już o tym, że sam tytuł zrobił się nieznośnie wyświechtany). Tak naprawdę każdy z opisanych geniuszy zasługuje na oddzielny tom, który dałby laikowi szansę matematykę zrozumieć i polubić.

To wszystko jednak nie oznacza, że nie warto po Stewarta sięgnąć. Jak ktoś zna się choć trochę na matematyce, jest świeżo przed lub po maturze lub lubi mierzyć się z nieznanym, odnajdzie się tu nieźle. Książka daje dobry opis wspomnianego przyrostu matematyki i pozwala mniej więcej wyczuć, czym matematycy zajmują się obecnie. Informacje biograficzne też bywają interesujące. Dowiadujemy się, że najpłodniejszy z bohaterów Stewarta, Nikołaj Łobaczewski, miał osiemnaścioro dzieci, Evariste Galois zginął w pojedynku, a Kurt Godel zagłodził się na śmierć. Jak widać, matematyka przedstawiona jest jako dziedzina dla odważnych pod każdym względem.

Ian Stewart, Krótka historia wielkich umysłów, Prószyński i Ska, 2019

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: